Kobiety na elektrycznym kółku???
Moja dziewczyna potarfi jeździć na moim NB, chcialem kupić drugi, ale ona nie chce na tym jeździć codziennie, ponieważ:
1. Uważa, że to nie jest przystosowane do szpilek (i tutaj się chyba muszę zgodzić
),
2. Kółka są zbyt ciężkie dla kobiet do noszenia, np. w przypadku schodów czy wejścia do budynku,
3. Może być za duży strach do jazdy wśród ludzi.
Więc jak to jest, co myślicie? El. monocykle tylko dla facetów, czy może jakieś rady jak kobieta może sobie z takim pojazdem na co dzień poradzić?
1. Uważa, że to nie jest przystosowane do szpilek (i tutaj się chyba muszę zgodzić

2. Kółka są zbyt ciężkie dla kobiet do noszenia, np. w przypadku schodów czy wejścia do budynku,
3. Może być za duży strach do jazdy wśród ludzi.
Więc jak to jest, co myślicie? El. monocykle tylko dla facetów, czy może jakieś rady jak kobieta może sobie z takim pojazdem na co dzień poradzić?
Re: Kobiety na elektrycznym kółku???
Bat, prowokujesz?
Czy rozkręcasz forum? 
Jestem kobietą i kółko jest właśnie moje (mąż chce kupić teraz własne bo się uzależnił). Jeżdżę na nim zarówno rekreacyjnie jak i okresowo do pracy.
1. Do szpilek nie jest przystosowany to fakt niezaprzeczalny
Ale już opracowałam metodę i do torby dorzucam po prostu obuwie na zmianę do biura. Jedna para butów różnicy mi nie zrobi. I tak czasem wożę zakupy albo rzeczy na siłownię w dodatkowej torbie na ramię.
2. Kółko jest ciężkie to fakt, ale po pewnym czasie targania po schodach ręka się przyzwyczaja i już daję radę bez większego dyskomfortu (mieszkam na piętrze 3 bez windy). Aby nie wyglądać po pewnym czasie jak jednostronny Arnold S. nosze na zmianę raz w prawej raz w lewej
Do przetaczania po powierzchniach płaskich gdzie nie da się jechać planuję zakup rączki teleskopowej bo to faktycznie męczące na dłuższym dystansie.
http://scooterhelden.de/online-shop/zub ... bar-detail
Ale jeśli waga jest realnym problemem to może poczekajcie po prostu na nowego bocika, Ninebot S2 (14")? Będzie dużo lżejszy. o i jest śliczny
Mówię to jako kobieta.
http://scooterhelden.de/online-shop/zub ... bar-detail
A tu jak może wyglądać po zmianie shella:
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/23 ... c60786.jpg
Cudo, prawda?
3. Strach był. Dlatego zaczynałam od jazdy po wyludnionych niedzielnych chodnikach, pierwsze przejazdy testowe do pracy zrobiłam w weekend o poranku, a ludne chodniki oswajałam pomału, zaczynając od szerokich parkowych alejek, gdzie ludzie poruszają się statecznie i w przewidywalny sposób. Dodatkowego smaczku przydawał fakt, ze mają zwykle ze sobą dzieci i psy na smyczach... :/ Teraz nie ma większego problemu z dłuższą jazdą w tempie piechura i odczekanie na zrobienie się luki na przejazd. Opanowanie dobrego manewrowania lewo prawo też daje spoko możliwości na zgrabne i bezpieczne manewrowanie wśród normalnie poruszających się pieszych. Nie odczuwam absolutnie żadnego dyskomfortu poruszając się po chodnikach.
A tak zupełnie na wszelki wypadek planuję wykupienie personalnej polisy OC
Ale to głównie po tym jak ostatnio mi się Bocik znarowił i zostawił mnie stojącą w zadziwieniu na chodniku, sam zaś odjeżdżał dziarsko i samotnie w dal, w kierunku ruchliwej ulicy (sic!)
Druga sprawa to taka, że przede mną piesi, /ci którzy mnie widzą/ na wszelki wypadek pierzchają
Nawet gdy jadę szalenie wolno i bezpiecznie. Myślę, ze działa zasada ograniczonego zaufania w stosunku do czegoś nieprzewidywalnego, więc na wszelki wypadek nie wiedząc czy ja mam jakieś hamulce i możliwość skrętów ustępują pola. Samochody zresztą podobnie.


Jestem kobietą i kółko jest właśnie moje (mąż chce kupić teraz własne bo się uzależnił). Jeżdżę na nim zarówno rekreacyjnie jak i okresowo do pracy.
1. Do szpilek nie jest przystosowany to fakt niezaprzeczalny

2. Kółko jest ciężkie to fakt, ale po pewnym czasie targania po schodach ręka się przyzwyczaja i już daję radę bez większego dyskomfortu (mieszkam na piętrze 3 bez windy). Aby nie wyglądać po pewnym czasie jak jednostronny Arnold S. nosze na zmianę raz w prawej raz w lewej

http://scooterhelden.de/online-shop/zub ... bar-detail
Ale jeśli waga jest realnym problemem to może poczekajcie po prostu na nowego bocika, Ninebot S2 (14")? Będzie dużo lżejszy. o i jest śliczny

http://scooterhelden.de/online-shop/zub ... bar-detail
A tu jak może wyglądać po zmianie shella:
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/23 ... c60786.jpg
Cudo, prawda?

3. Strach był. Dlatego zaczynałam od jazdy po wyludnionych niedzielnych chodnikach, pierwsze przejazdy testowe do pracy zrobiłam w weekend o poranku, a ludne chodniki oswajałam pomału, zaczynając od szerokich parkowych alejek, gdzie ludzie poruszają się statecznie i w przewidywalny sposób. Dodatkowego smaczku przydawał fakt, ze mają zwykle ze sobą dzieci i psy na smyczach... :/ Teraz nie ma większego problemu z dłuższą jazdą w tempie piechura i odczekanie na zrobienie się luki na przejazd. Opanowanie dobrego manewrowania lewo prawo też daje spoko możliwości na zgrabne i bezpieczne manewrowanie wśród normalnie poruszających się pieszych. Nie odczuwam absolutnie żadnego dyskomfortu poruszając się po chodnikach.
A tak zupełnie na wszelki wypadek planuję wykupienie personalnej polisy OC

Druga sprawa to taka, że przede mną piesi, /ci którzy mnie widzą/ na wszelki wypadek pierzchają

Re: Kobiety na elektrycznym kółku???
Co do rączki która nie jest fabrycznie montowana podchodzę sceptycznie-- zakupiłem podobna do swojego koła i nie jestem zadowolony. Ładnie wygląda ale to tyle co mozna dobrego o niej powiedzieć
Żyję bo nie mam na trumnę
Re: Kobiety na elektrycznym kółku???
Ja znam wszystkie /?/ minusy, ale mimo wszystko się zdecyduję bo przetachanie 14 kg pod Dworcem Centralnym albo po galerii trochę mnie przerasta.
Wiem, że ta Ninebotowa jest lekko niestabilna, tj. wydaje się nie być sztywna i lekko się giba o kilkanaście stopni wokół swojej osi. I że trzeba jej używać przy włączonym kole. Trudno :/
Na grupie facebookowej Ninebota ktoś ostatnio podrzucił patent na stabilną rączkę samoróbkę do Ninebota, ale koszty w sumie porównywalne albo nawet wyższe /konieczność skorzystania z drukarki 3d windowała je gwałtownie w górę). No i konieczność ingerencyjnego grzebania przy kole. Zostanę więc chyba przy firmówce.
Wiem, że ta Ninebotowa jest lekko niestabilna, tj. wydaje się nie być sztywna i lekko się giba o kilkanaście stopni wokół swojej osi. I że trzeba jej używać przy włączonym kole. Trudno :/
Na grupie facebookowej Ninebota ktoś ostatnio podrzucił patent na stabilną rączkę samoróbkę do Ninebota, ale koszty w sumie porównywalne albo nawet wyższe /konieczność skorzystania z drukarki 3d windowała je gwałtownie w górę). No i konieczność ingerencyjnego grzebania przy kole. Zostanę więc chyba przy firmówce.
Re: Kobiety na elektrycznym kółku???
Żyję bo nie mam na trumnę
Return to “Ogólne pytania i dyskusje”
Who is online
Users browsing this forum: No registered users and 5 guests